Tor Jastrząb koło Radomia (http://www.torjastrzab.pl/) prezentuje się całkiem okazale, podobnie jak auta wszystkich uczestników parady:
Na torze zostaliśmy podzieleni na trzy grupy i każda miała równolegle prowadzone zajęcia. Pierwsza ścigała się na czas po skróconym torze (kolejka aut po lewej stronie zdjęcia)
Druga grupa zmagała się w tym czasie z płytą poślizgową, co efektownie widać na tym filmiku.
Trzecia grupa ścigała się na ćwierć mili w najnowszych Porsche Cayenne S i Boxster S, ucząc się jazdy z wykorzystaniem Launch Control.
W szkoleniu nas brał udział sam mistrz Krzysztof Hołowczyc, który pokazał nam jak szybko i efektownie można jeździć po torze Porsche 911 Turbo S.
Po skończonych przejazdach wszyscy uczestnicy ustawili auta to pamiątkowego zdjęcia na torze - w sumie ponad 30 pięknych Porsche :)
Następnym punktem naszej wspólnej zabawy była oficjalna kolacja w Warszawie. Miejscówka była znakomita, a prezentacja cieszyło oko.
Podczas całej kolacji towarzyszyły nam piękne kobiety, dbające o to, żeby nikomu nie zabrakło schłodzonego jak sopel Martini.
Martini było tak dobre, że na drugi dzień poranek przypominał trzęsienie ziemi :) z bolącymi głowami ruszaliśmy do Sopotu, mając po drodze przystanek w restauracji pod Toruniem. Trasa przebiegała spokojnie, do czego byliśmy niejako zmuszeni niewyspaniem ;)
Po dotarciu do Sopotu, rozpakowaniu i szybkim prysznicu ruszyliśmy autami na molo, gdzie mieliśmy prezentować samochody szeroko zgromadzonej publiczności.
Wieczorem Porsche Polska zaprosiło wszystkich uczestników Parady na uroczystą kolację przygotowywaną przez Wojciecha Modesta Amaro.
Nie ukrywam, że najpierw śmialiśmy się nieco z wydumanych nazw dla każdej potrawy, ale ich smak oraz doznania kulinarne sprawiły, że wszyscy doceniliśmy prawdziwy kunszt i mistrzostwo Wojciech Modesta Amaro. Nie dziwię się już więcej, że na kolację u niego trzeba czekać miesiącami, bo naprawdę warto.
Po kolacji koncertował dla nas Maciej Maleńczuk, którego basowy głos idealnie pasował do dźwięku wydawanego przez nasze maszyny :)
Noc była długa i zakrapiana :) skończyliśmy ją o 4 rano w sopockim klubie Unique. Stąd poranek nie należał do przyjemnych, nawet mimo sycącego i bardzo smacznego śniadania w sopockim Sheratonie :( Około południa wszystkie auta miały podjechać do Stoczni Gdańskiej, gdzie zostały specjalnie ułożone w napis ... no właśnie jaki?
Na koniec imprezy spotkaliśmy na wspólnym obiedzie, gdzie elementem obowiązkowym było zdjęcie przy oficjalnej ściance.
PS. Ciekawym poczuciem humoru wykazał się jeden z uczestników parady, któremu najwyraźniej doskwierała samotność w czasie przejazdów na Paradzie. Zobaczcie sami :)
zdjęcia: kolekcja własna oraz Porsche Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz