Po drodze do Amalfi trafialiśmy na tak wąskie uliczki, gdzie auta musiałby się mijać w ruch wahadłowym i tworzyły się lekkie korki.
Włosi, mistrzowie w sadzeniu winorośli nawet na zboczach nad samym wybrzeżem.
Z Vietri Sul Mare ruszyliśmy w kierunku Amalfi i Positano, trasą wpisaną przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego ludzkości. Widoki jakich doświadczaliśmy w tej części Półwyspu Sorrentyńskiego zapierały dech w piersiach i robiły niesamowite wrażenie. Poniżej prezentujemy całą serię zdjęć z aparatu oraz drona - niektóre wyglądają wręcz jak widokówki z wakacji :) To jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widziałem.
Byliśmy pełni podziwu dla biegacza, który nie dość, że w 35 stopniowym upale to jeszcze biegł pod górę!
Nie ma to jak restauracja na szczycie dawnej wieży strzegącej wejścia do portu.
Poranne słońce odbijające się w Morzu Tyrreńskim wyglądało niesamowicie.
Andrzej dzielnie fotografował cały nasz wyjazd :)
Leżaki wciśniemy wszędzie, w końcu nawet w cieniu w jaskini można poleżeć :)))
Przerwa na kawę i piwo :)
Zawsze myślałem, że tylko angielscy policjanci noszą czapko-hełmy, a tu proszę, niespodzianka we Włoszech :)
Lubię to! Nasze 911 wszędzie wzbudzały zainteresowanie - tak było 50 lat temu, tak jest i teraz.
Tak - ewidentnie robiliśmy Furore (ę)!
Miejsca parkingowe wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego są na wagę złota.
Święte szopki? O co tu chodzi ?
Nie patrz w dół jak masz lęk wysokości ... na szczęście nie mieliśmy!
Po dotarciu do Santa Marinella postanowiłem szybko zaliczyć kąpiel (ok. 18:30) i woda była naprawdę świetna!
Zachód słońca nadchodzi zdecydowanie za szybko :( brakuje nam godzin, tyle jest do zwiedzania i oglądania w około. Postanowiłem zatem poleżeć i wyschnąć na słońcu po wieczornej kąpieli!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz